Dwa złote medale Mistrzostw Polski
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 08, wrzesień 2014 11:49
- Administrator
Dłużej wracać ze szczęśliwych dla mnie (brązowy medal) Mistrzostw Świata UCI już się nie dało. Burze nad Waszyngtonem, po zmianie kierunku lot do Nowego Jorku, kolejne opóźnienia i gdy już dojechałem do Szczecina to miałem czas jedynie na wymianę zawartości torby (rzeczy kadrowe na klubowe) i 4 godziny snu. I kierunek Andrychów. Dopiero na miejscu miałem okazję sprawdzić, czy handbike przeżył w całości podróże lotnicze. Wszystko całe, tylko kompletnie wymieszane przez amerykańskich celników.
Piątek, miejscowość Rzyki (lubię tam jeździć), Mistrzostwa Polski w Jeździe Indywidualnej na Czas. Tylko 8 km, Start, 2,5 km pod górę, nawrót, zjazd i kolejny podjazd (w drugą stronę) już do mety. Wygrywam krajową czasówkę po dwóch latach przerwy. Srebro dla Krystiana Giery, brąz dla Zbyszka Wandachowicza. Handbike Rafała Wilka ze Stanów nie doleciał, zabrakło zatem w rywalizacji faworyta (komplet wyników).
Sobota, Andrychów, kryterium uliczne na zasadach „wyścigu australijskiego”. Po każdej pętli odpadał ostatni zawodnik. Większość dystansu prowadzi Wandachowicz, jednak w finałowej parze zostaję z Krystianem Gierą. Źle rozgrywam końcówkę, mogę mieć pretensję tylko do siebie, drugie miejsce.
Niedziela, miejscowość Wieprz (też ładne okolice). Mistrzostwa Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Na starcie brakuje Rafała Wilka (handbike już był, ale Rafał nie zdążył dojechać na wyścig). Start, zakręt w lewo, rozpoczyna się stromy podjazd, a ja rozpoczynam atak. Odjeżdżam, niestety jeden z ostrych zakrętów przestrzeliłem i wylądowałem w rowie (to jakiś czarny punkt był, bo chyba pięciu zawodników po mnie tam jeszcze wpadło). Na szczęście mój Sopur i opony wytrzymały, strażacy pomagają wrócić na szosę. Dogania mnie Krystian Giera, ale na drugiej pętli (było ich 7) pod tą samą górę zaatakowałem i udało się dojechać do mety. Srebro dla Krystiana, brąz Artura Fudali. Fajnie było spotkać przyjaciół, spędzić z nimi weekend, pogoda dopisała.
Poniedziałek, 2 w nocy, wreszcie w domu, a od rana praca na Wydziale Informatyki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Najbliższy czas to nie tylko sport (za tydzień Wrocław Maraton), zdecydowałem się na uczestnictwo w Wyborach Samorządowych. Zgadzam się z zapisami konsultacji społecznych Szczecin 2020, to moje miasto, chcę zatem i mogę pomóc prezydentowi Piotrowi Krzystkowi. Kandyduję do Rady Miasta Szczecin (okręg III, Stare Miasto, Centrum, Śródmieście Północ, Niebuszewo-Bolinko). Wiem, że wiele osób będzie mnie krytykować, ale nie wstępuję do żadnej partii, nie boję się, jestem odpowiedzialnym szczecinianinem, nie planuję się zmieniać. Dzień wyborów 16 listopada.